Archiwum styczeń 2005, strona 1


sty 13 2005 hmm...:P
Komentarze: 5

no wiec.....nie mam zadnych czopow na tetnicy..czy tchawicy...poprostu zapalenie gardla...hehe/ w sumie to ja sie juz czuje dobrze...:/ale niewiem..nie chce mi sie ruszyc z domu...:/ dzis odwiedzil mnie adas...pogadalismy troszku... i za to baaardzo dziekuje!!potrzebowalam takiej rozmowy...:*:* qrcze teraz ma duuzo nauki..... no bo sesje i te inne pierdoly...:(:(bede trzymala kciuki tylko informuj mnie na bierzaco kiedy......

hmmm....ojoj juz niedlugo Australian Open!!!!jak ja to kocham....!!!qrcze mam nadzieje ze moj najwiekszy faworyt zagra... (!!!!!!:-))bo czytalam ze ma kontuzje i to czy wezmie udzial w turnieju stoi pod znakiem zapytania...jejku...akurat teraz kontuzja... ...hmmm...:(:(:(:(:(:(to jaka zwala wogole.....:(:(tak mi przykro...:(:( ale moze bedzie dobrze......musi byc....bo kto ma wygrac Australian Open jak nie on!!!!:P

pozdro dla calej wiary...

aaania : :
sty 11 2005 łooooo....ADIOS!!!!!!!:P
Komentarze: 7

qrde co za dzien......po pierwsze jestem juz zmeczona szkola.....dzis dwie poprawy: z maty-dostalam 3....:) i z wosu-kompletnie nic nie umialam ale ludki z klasy mi pomogly....i chyba luz -dzieki:D ...no i sprawdzian z fizy- poprostu bez komentarza......hmm...po drugie niewiem kto wymyslil klamki w szkole....:/PROTESTUJE PRZECIW KLAMKOM W SZKOLACH:) bez komentarza...:)hehe......po trzecie wiem ze umieram...naprawde jest zle....niewiem co sie dzieje....bede musiala isc do lekarza...(jeszcze kasia mi zaczela wkrecac ze jakies czopy na tetnicy mi rosna...) nie no ale fatalnie jest.....po czwarte chyba bede miala amputowana reke...tak bardzo boli......po kolejne(chyba piate juz bedzie)piotrek chyba w piatek jednak nie przyjedzie...:((buu

A tak poza tym to wszystko zajebiscie!!!!i ogolnie ciesze sie zyciem a zostalo mi go niewiele (bo te czopy mnie wykoncza...hehe)

AHA....KONCZE Z TYM BLOGIEM....JAK JUZ ZACZELAM PISAC O SZKOLE TO SERIO JEST ZLE..... WOGOLE JUZ MNIE FKÓÓÓÓŻA...hehe.. nie no serio serio...ADIOS!!!!!!!!!!!

jeszcze ostatnie pozdro dla:

WSZYSTKICH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

aaania : :
sty 10 2005 hmmm........lzy.....szczescia
Komentarze: 3

bozee.....wiem...KTO mi dupe uratowal.....drugi raz...pamietam jaki koszmar wtedy we wrzesniu przezylam....pamietam potem drugi raz.-...pamietam Piotrka....pamietam to wszystko....;(;(a dzis?? dzis to cud.... to bez kitu cud nad cudami....i nigdy nawet nie smialabym Piotrka o nic prosic..bo samo to ze jest..to juz strasznie duzo(za duzo...nie zasluguje na takiego kogos)ale dzis do mnie przedzwonil...powiedzialam mu wszysciuchno...wszystko(!!) jak to naprawde ze mna bylo(gadalismy chyba ponad godzine)poprostu chcialam sie wygadac..i on wie co ja czulam...ze juz nawet nie chodzilo o ten przypal...ale oto ze powiedzialam sobie "koniec" wtedy kiedy bylo mi naprawde ciezko...kiedy Piotrek wyjechal.....i trzymam sie...a nie ukrywam ze taka wpadowa podlamalaby mnie troszku...;(;( i on to najlepiej zrozumial.....bo on mnie wogole zawsze rozumie........ale....nigdy nie spodziewalabym sie ze on cos ma zamiar zrobic...zeby mi pomoc..ale teraz wiem...ze to wlasnie on mi dupe uratowal....bo tak szczerze powiem...ze jak wrocil tata i powiedzial..."wporzadku" pomyslalam "niemozliwe....przeciez to jeszcze dlugo bedzie we mnie siedzialo..."dopiero kiedy wszystko mi wyjasnil.... wiedzialam ze: To Piotrek........i bez kitu niewiem co powiedziec....niewiem jak to mozliwe.....ale wiem jaki byl powod...tego ze mi pomogl....(17dni)-my wiemy o co chodzi.....Temu panu nigdy tego nie zapomne.....tej niespodzianki...tego ze "drzwi ktore razem otwieralismy...dzis by sie zamknely....ale to Piotrek mi je przytrzymal i wciaz sa otwarte..."-chyba to cos powie tylko jednej osobie....:) w tym momencie czuje sie tak dziwnie..../lzy/ szczescia....ze jest ktos taki w moim zyciu....i to mi dodaje sily....!!

na sam koniec....Dziekuje Piotrusiowi ze mi znow dupe uratowal.....za to wszystko co zrobil dla mnie.... odkad sie znamy..za to ze jest....I ZA TO ZE PRZYJEZDZA W PIATEK:)!!!!

nota generalnie o Piotrku ale chyba kazdy w takiej chwili by o nim pisal....:)

a tak poza tym to u mnie wszystko po staremu........................pozdro dla wszystkich

aaania : :
sty 08 2005 ś.p.Ania Meger zmarła 8.01.05 godz.14.15...
Komentarze: 4

 

hm...to juz drugi raz..to samo..znowu zajebista wpadowa bedzie....hm..                                                                 w piatek wrocilam do domu....bylo dobrze;bylam szczesliwa..ale dzis zaczelo sie pieklo....o 14.15;(;(tak mi jest strasznie zlee.....tak bardzo chcialam umrzec do tej 14.00 ale ja poprostu nie mam odwagi.......kiedys pomogl mi Piotrek a dzis??dzis nikt mi nie pomogl... i chyba bede musiala powiedziec:"Zegnaj Toruń;witaj Aleksandrow"(bo gdzies tam na jakies zadupie rodzice chca mnie do szkoly wyslac...i sie predzej pochlastam.......najgorsze jest to ze to juz moze po tym polroczu....

chcialabym zapomniec
  umrzec we snie
   ale sie boje
  tego co bedzie
  nicosc ciemnosc
  otoczylaby mnie
    i tylko tyle
 nic wiecej nie chce

aha chcialam dodac ze to dopiero 8 dzien stycznia nowego roku-ktory przypominam mial byc lepszy....a to jakis koszmar!!!!!!!

aaania : :
sty 02 2005 moje zycie....bleeeeeee/nowy rok bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee...
Komentarze: 3

ten rok mial byc lepszy..........a to jest poprostu niewiem jakis koszmarny sen z ktorego nie moge sie obudzic... tak przy okazji jestem wykonczona bo od sylwka nie zmruzylam oka....a wczorajsza noc i dzisiejszy dzien byl najgorszy w moim zyciu!!!!;(;(;( sylwek by zajebisty ale zawsze gdy spotyka mnie cos fajnego za chwile dostaje kopa.....ale ten najbardziej zabolal nigdy wczesniej takiego kopa nie dostalam... brzydze sie klamstwem...a sposob w jaki poznalam prawde byl taki koszmarny...to zostalo mi wyrzucone,wykrzyczane.....jakby jakis niewiem zarzut..??pretensje....??jesli to pretensje za to ze istnieje....to przepraszam..... czuje sie jak w jakims zasranym  filmie...ciagle qrwa cos mi sie przytrafia.........chcialabym tak usiasc raz sobie...i zeby chociaz przez jakas chwile zeby nic sie nie dzialo............bo mam tego szczerze dosc.....niewiem do czego to wszystko zmierza.....kiedy bylo mi smutno umialam sie smiac przez lzy..umialam to ukryc tylko pewne osoby poznawaly ze cos jest nie tak...a teraz??teraz nie umiem.....nie uda mi sie nic ukryc....!!wciaz te lzy gluuupie.... i nie moge nic na to poradzic......nie umiem nawet z nikim porozmawiac.....nie umiem na nikogo spojrzec (moze dlatego ze mam spuchniete oczy...hehe;(;()bo mam taki zal......i ten zal przepelnia mnie cala.......mam ochote wydrzec sie na caly swiat......!!!!!

dziekuje jednej osobie!!!ktora strasznie strasznie kocham!!!!ktora mi dzis bardzo pomogla...i ktora nie docenialam!!!!!!!!!!!(ktora mnie zrozumiala, ktorej sie wygadalam,i ktora robi mi pyszne herbatki:):*:*:*

aaania : :