lis 06 2005

Moj Smutek...


Komentarze: 3

Smutek zapukał dziś do mych drzwi,
choć nie wpuszczałam-jest i ze mnie drwi.
Twarz ma dość wątłą,prawie zapadłą,
oczy bezbarwne,minę powabną.
Uśmieszek drwiący,zadowolony,
wie o mnie juz wszystko,nieujarzmiony.
Zawładnął mną,już w garści mnie ma.
Jak się go pozbyć, kto sił mi da?
Już jego włosy-długie,kruczo-czarne,
oplatają me ciało,bezsilne,tak marne;
długie ramiona,istoty-smutku,
zakryły mój umysł delikatnie,powolutku.
On sie mną zajmie,zaopiekuje...
lecz chce się go pozbyć,więc tym razem nie podziękuje.

aaania : :
ilon
08 listopada 2005, 15:25
. . . bo to ta jesien:...listopad...:/-zbija.mariusz niech moc bedzie z toba!!
Quzynka
07 listopada 2005, 20:42
ty jak zykle potrafisz tak pieknie to wszytko ulozyc.ale ja dzisiaj juz nie daje rady ;(ja juz nie moge co ja mam z tym zrobic moje serce tak boli boli i boli i przestac nie moze:(jestem taka slaba juz nie wytrzymuje ;(((((((((
marush
07 listopada 2005, 14:10
az to menda jedna!!zaraz sie go pozbedziemy!!!!juz moja w tym glowa!!!

Dodaj komentarz